Carra: Co zyskujemy łapiąc rywala na spalonym?

Jamie Carragher po raz kolejny zakwestionował decyzję Liverpoolu o ciągłej grze wysoką linią obrony pomimo groźnych akcji z kontry w niedzielnym meczu z West Ham United, przegranym 3:2.

Oprócz zagrożenia ze stałych fragmentów gry, Młoty przez cały mecz atakowały drużynę Jürgena Kloppa kontratakami - w ten sposób strzelili swojego drugiego gola.

Zarówno Joël Matip, jak i Virgil van Dijk, utrzymywali swoją pozycję gdy drużyna Davida Moyesa atakowała. Zapłacili za to gdy Pablo Fornals nie dał się złapać na pułapkę ofsajdową i pokonał Alissona.

- To coś, co Liverpool robi od dawna i dla mnie, z moim doświadczeniem, nie mogę tego pojąć. Ale potem patrzysz na ich statystyki w defensywie i są fantastyczne - przyznał były obrońca Czerwonych w rozmowie ze Sky Sports.

- Będąc w takiej pozycji po prostu nie wiem co zyskujesz grając wysoką linią obrony. Tak, Matip wyszedł do piłki, ale van Dijk utrzymał pozycję. W tej sytuacji są dwie opcje - albo złapiesz ich na spalonym, albo mają stuprocentową sytuację.

- Dla mnie to stawia cię w przegranej pozycji w pewnym sensie. Myślę, że raczej bym się cofnął. Co zyskujemy łapiąc rywala na spalonym? Nic. Albo dostaniemy piłkę 60 metrów od bramki rywala, albo damy im okazję sam na sam. Liverpool robi to bardzo często i rywale stworzą sobie taką okazję przynajmniej raz na mecz.