AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1103

Klopp: Losy awansu nie są wcale rozstrzygnięte


Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej przed spotkaniem z Interem Mediolan Jürgen Klopp poruszył szereg tematów. 

Menadżer the Reds rozmawiał z dziennikarzami na Anfield przed rewanżowym spotkaniem 1/8 Ligi Mistrzów przeciwko mistrzowi Włoch. 

Klopp został zapytany o dwubramkową przewagę, rytm w jakim znajduje się jego drużyna, wyścig o mistrzostwo Anglii i o wiele innych kwestii. 

Oto zapis konferencji prasowej...

O zagrożeniach ze strony Interu, pomimo prowadzenia 2-0 po pierwszym spotkaniu...

- Wszyscy wiemy, że to niebezpieczny wynik. Prowadzimy 2-0, a to wynik, który jest odrabiany chyba najczęściej w historii futbolu. Jeśli schodzisz na przerwę prowadząc 2-0 i twoja drużyna myśli, że już jest jedną nogą w kolejnej fazie, to jesteś na dobrej drodze do porażki. Mamy już wystarczające doświadczenie w tych rozgrywkach, by to wiedzieć. To znacznie lepszy rezultat niż się spodziewałem przed pierwszym spotkaniem. Przez większość czasu mecz wyglądał w ten sposób, że nie wydawało się, jakbyśmy mieli wygrać 2-0. To było bardzo trudne spotkanie. Już przed meczem wiedzieliśmy, że przeciwnicy mają dobrą jakość. Teraz wiemy, że mają naprawdę bardzo dobrą jakość. Poprzedni mecz wygrali pięć czy sześć do zera, a teraz przyjeżdżają tutaj. Owszem, dokonali tego przeciwko drużynie z dołu tabeli, ale i tak jest to imponujące. [Lautaro] Martínez strzelił gola, [Edin] Džeko strzelił gola, [Robin] Gosens wrócił do gry. Oglądaliśmy ten mecz i bardzo się cieszymy, że [Nicolo] Barella nie zagra, ponieważ wypracował chyba trzy czy cztery bramki. To bardzo doświadczona drużyna, która nie przyjedzie tu zwiedzać. Wiem, że chcą strzelać bramki. My też tego chcemy. Nie jesteśmy drużyną, która będzie bronić wyniku, by tylko jakimś sposobem przejść dalej. Będziemy chcieli ponownie zaatakować i zobaczymy co z tego wyjdzie. 

O tym, czy fakt, że mecze następują po sobie bardzo szybko, pomaga drużynie...

- Tylko, gdy można dokonywać zmian. Gdy nie możesz dokonywać zmian, wtedy nie. Graliśmy finał w niedzielę, później mecz w środę, w sobotę i teraz we wtorek. To fatalny terminarz. Granie na dobrym poziomie jest możliwe tylko wtedy, gdy możemy dokonać zmian na kluczowych pozycjach, takich jak pomoc, która jest swego rodzaju maszynownią. Jeśli nie, to nie. Może was zaskoczę, ale uważam, że koniecznym jest ponowne rozważenie wprowadzenia pięciu zmian w Premier League. Tak jest. Gramy w czterech rozgrywkach i tylko w jednych z nich możemy dokonać trzech zmian. W pozostałych możemy zmienić pięciu zawodników. Jeśli grasz w jednych lub dwóch rozgrywkach, to robi to znaczącą różnicę. Nie wiem, dlaczego niektórzy potrzebuję tak wiele czasu by to zrozumieć. Premier League również powinno chcieć chronić swoich najlepszych zawodników. Nie jest tak, jak niektóre kluby myślą, że chcemy tego, ponieważ da nam to przewagę, jako że jesteśmy większymi klubami. Nie chodzi o przewagę, tylko o grę. Zawodnicy są wtedy w lepszej formie, a w ciągu roku liczba kontuzji znacząco by się zmniejszyła. To by pomogło. Oczywiście mieliśmy pięć zmian w finale i później w meczu pucharowym, a teraz w weekend w lidze trzy. To ważne. Ale granie niedziela, środa, sobota, wtorek jest bardzo trudne. Na szczęście mogliśmy dokonać zmian, więc będziemy ponownie gotowi. 

O zmienieniu Mohameda Salaha w drugiej połowie sobotniego meczu z West Ham United...

- To dokładnie taka sama zmiana, jak każdego innego zawodnika. Zazwyczaj Mo pozostaje na boisku, ponieważ bardzo chce strzelać gole. Gdy sytuacja tego wymaga i gramy z kontrataku, to pozostawienie go na boisku ma sens. Mo zawsze walczy do końca. Po prostu mieliśmy szansę wprowadzić Diogo Jotę, który był wypoczęty, dlatego podjęliśmy taką decyzję. Nic więcej. 

O wypowiedzi Pepa Guardioli, w której nazwał on Liverpool "najtrudniejszym rywalem" z jakim mierzył się w swojej karierze menadżerskiej...

- Czy mogę powiedzieć to samo o nich? Pewnie! Mógłbym powiedzieć, że City jest najtrudniejszym przeciwnikiem z jakim się mierzyłem, ale nie mogę zapominać, że rywalizowałem z nim już wcześniej, gdy był w Bayernie. Nie powiem, że było wtedy o wiele łatwiej. To była po prostu inna sytuacja. Wiem co miał na myśli. Napędzamy się wzajemnie do osiągania niewiarygodnych rezultatów. Liczba punktów, które zdobyły obie drużyny w ostatnich latach jest niezwykła. Dobra, może w zeszłym roku z różnych powodów nie mogliśmy im dorównać, ale w innych latach byliśmy naprawdę blisko. Jak już mówiłem, nie sądzę, że City zdobyłoby tyle punktów, gdybyśmy ich nie gonili i myślę, że to samo można powiedzieć o nas. To dobrze, ale przed nami jeszcze wiele meczów i zobaczymy, na którym miejscu skończymy. 

O tym, co sądzi o graniu przeciwko innym angielskim drużynom na późniejszych etapach rywalizacji...

- Zacznijmy od Interu. Nie zapominajmy, że gdy wszyscy zobaczyliśmy losowanie, wy również, to pewnie wszyscy pomyśleliśmy, że to prawdopodobnie najtrudniejszy przeciwnik jakiego mogliśmy wylosować. Dla nas to normalne. Nie pamiętam losowania, po którym pomyślałbym, że świetnie trafiliśmy. W ogóle niezbyt często miewam tego typu myśli, ale nawet ja jestem człowiekiem i czasami myślę sobie, że coś jest wykonalne lub nie. Zawsze jednak dostajemy tego typu przeciwników. W Lidze Mistrzów wylosowaliśmy Inter. W Premier League, FA Cup i innych rozgrywkach nie występują tylko City i Chelsea, ale również inne drużyny. Gramy w najsilniejszej lidze świata, bez dwóch zdań, więc nie ma łatwych spotkań. To oznacza wyzwanie i podoba nam się to. 

- Już to mówiłem na tej konferencji, ale myślę, że gdyby nie my, to w zeszłym roku, dwa lata temu czy trzy lata temu, City byłoby mistrzem już w lutym. Byliśmy w pobliżu, więc rywalizacja była bardziej zacięta. Gdyby nie City, to myślę, że my z kolej mielibyśmy duże szanse na bycie mistrzami. Jesteśmy jednak w grze, oni również i inne drużyny też, więc jest to myślenie tylko hipotetyczne i mało interesujące. To wyzwanie, ale lubimy wyzwania i jesteśmy do nich przyzwyczajeni. Gramy przeciwko najlepszym drużynom na świecie. W pewnym momencie wszystkich rozgrywek, zawsze trafia się na najlepsze drużyny na świecie. Nie oglądałem zbyt wielu poprzednich finałów Pucharu Ligi, ale mecz który rozegraliśmy, był na kompletnie innym poziomie. To było niewiarygodne. Taka intensywność przez 120 minut. Tak było, ponieważ mierzyły się ze sobą Liverpool i Chelsea. Takie mecze to prawdziwa gratka dla kibiców i wszystkich interesujących się piłką nożną. Zazwyczaj finały nie są aż tak ekscytujące, jest dużo taktyki i tak dalej, ale gdy spotykają się dwie drużyny takiego formatu, to zawsze jest niesamowite. Myślę, że to jest również dobre dla piłki. Dlatego, wracając do tematu, potrzebujemy pięciu zmian. Mówię wam to i nie wiem czemu się śmiejecie, ponieważ to nie jest wcale śmieszne. Potrzebujemy pięciu zmian. 

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (5)

użytkownik zablokowany 07.03.2022 22:27 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
użytkownik zablokowany 07.03.2022 22:29 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
użytkownik zablokowany 07.03.2022 22:30 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
Gerrard32 07.03.2022 23:34 #
Nie ma co gdybać. To jest po prostu kolejny przeciwnik w drodze do finału.
Gin 08.03.2022 08:36 #
Oczywiście, że tutaj jeszcze może się wszystko wydarzyć - patrz co się z stało ze zbyt pewną Barceloną w 2019. Jeśli ktoś myśli że awans mamy pewny jest zwykłym idiotą :)
użytkownik zablokowany 08.03.2022 10:50 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
krzycho765 08.03.2022 08:56 #
Naturalnie to co się stało w Rzymie to powoduję, że nigdy nie można nikogo skreślać. Ale ta misja dla nich będzie ekstremalnie trudna, bo nie tylko że awansujemy, ale pewnie ten mecz wygramy;) Kursy na awans Interu są różne ale gdzieniegdzie wynoszą nawet 20.00, dla porównania na Salzburg wynosi 8.00.
użytkownik zablokowany 08.03.2022 12:20 #
Od kiedy Naby Keita dołączył do Liverpoolu w 2018 roku, Liverpool nie przegrał żadnego meczu kiedy w wyjściowym składzie zagrał Keita z Hendersonem.
BigAnfield 08.03.2022 14:32 #
Fajna ciekawostka. Warto byłoby jeszcze podać ile było takich meczów? Przez te cztery lata, to średnio rozgrywa kilkanaście (przy dobrych wiatrach) meczów w sezonie. Mając ośmiu pomocników można stworzyć dużą ilość par. Czyli z tych kilkunastu meczów w sezonie mógł zagrać dwa razem z Hendo, a pozostałe z innymi. Ta statystyka o nieprzegranym meczu w parze z kapitanem jest trochę nijaka, bo jak można przegrać skoro jest wiecznie kontuzjowany.

Pozostałe aktualności

Gdzie Núñez traci, tam Gakpo korzysta  (0)
07.05.2024 15:12, Bartolino, The Athletic
Gakpo o potencjalnym przyjściu Arne Slota  (0)
07.05.2024 14:20, ManiacomLFC, Liverpool Echo
Elliott: Pracowałem nad tym na treningach  (0)
07.05.2024 13:34, Ad9am_, liverpoolfc.com
Kulisy meczu z Tottenhamem - wideo  (0)
07.05.2024 12:41, AirCanada, liverpoolfc.com
Skrót meczu U-21  (0)
07.05.2024 12:03, Piotrek, liverpoolfc.com
Stefan Bajcetic o powrocie do gry  (0)
06.05.2024 18:57, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com