AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1096

Klopp po meczu z Interem


Po rozstrzygającym meczu z Interem Mediolan, Jürgen Klopp poczuł, że pomimo porażki w rewanżu jego drużyna zasłużyła na awans do dalszej fazy rozgrywek Ligi Mistrzów.

Świetne trafienie Lautaro Martíneza zapewniło zwycięstwo włoskiej ekipie na Anfield. Jednak ostateczny rezultat dwumeczu wyniósł 2:1 dla the Reds, co oznacza, że to zespół z Mersyside awansował.

Zwłaszcza w trakcie drugiej połowy spotkania, zawodnikom Kloppa brakowało precyzji, na co najlepszym dowodem mogą być trzy strzały w obramowanie bramki strzeżonej przez Handanovicia. Co więcej, nadzieje Nerazzurrich zostały wystawione na próbę przez czerwona kartkę, którą otrzymał Alexis Sánchez.

Tymczasem my przedstawiamy Państwu zapis wypowiedzi niemieckiego trenera z pomeczowej konferencji prasowej...

O przemyśleniach po meczu oraz o tym, czy ta porażka może stanowić ważną lekcję na resztę sezonu...

Pete Krawietz zawsze powtarza, że sztuką w piłce nożnej jest przegrywanie właściwych spotkań. Wciąż nie cierpię tego momentu, ale jeżeli miałbym wybrać spotkanie, w którym możemy przegrać to byłby właśnie ten mecz. Najważniejszą kwestią na tym etapie jest po prostu przejście dalej. Nie oznacza to jednak, że jestem wniebowzięty naszym występem. Jasne, cieszy mnie fakt, że idziemy dalej. Gdy zobaczyliśmy wyniki losowania fazy finałowej wiedzieliśmy, że to będzie trudny dwumecz. Biorąc pod uwagę oba spotkania myślę, że zasłużyliśmy na awans. Z różnych przyczyn mieliśmy dzisiaj problemy w pewnych aspektach gry. Jedną z nich jest niewątpliwie klasa naszych dzisiejszych rywali. To świetna drużyna. Gra w podobny sposób do Leeds pod Marcelo Bielsą, z tym, że mają znacznie więcej jakości. Te mecze są naprawdę podstępne i wymagające. Wciąż mieliśmy swoje okazje, których niestety nie wykorzystaliśmy.

Gdy myślę o konkretnych fragmentach spotkania to z pewnością nienajlepszy był nasz kontrpressing. W trakcie pierwszych 20 minut nie wygraliśmy w ten sposób żadnej piłki. Zaczynając w taki sposób mecz oraz posiadając piłkę, należy być bardzo ekspansywnym. Jednak, gdy ją tracisz - a my traciliśmy ją w naprawdę dziwnych momentach - wtedy musisz za nią nieustannie podążać. A to nie wyszło do końca w taki sposób jakiego oczekiwałem. Koniec końców musieliśmy uznać ich wyższość. Robimy to. Świetnie by było, gdyby rzeczywiście udałoby się nam wykorzystać nasze sytuacje strzeleckie w stałych fragmentach oraz z akcji. Uderzające było to jak wiele z nich nie wykorzystaliśmy w końcowej fazie tego meczu. Wciąż mieliśmy szansę na wygraną. Jednak teraz, rzeczą, która mnie interesuje jest fakt, że przeszliśmy dalej grając z naprawdę wymagającą drużyną. Zasłużyliśmy na to. Teraz idźmy do przodu.

O wyrzuceniu Sáncheza z boiska w drugiej połowie...

Nie rozumiem dlaczego musimy o tym mówić. Jeżeli w trakcie gry w piłkę możesz wygrać walkę o piłkę jedynie w momencie, gdy fizycznie zagrozisz rywalowi to tak naprawdę jej nie wygrywasz. To wszystko. Jeżeli Fabs poszedł by po tę piłkę z taką samą intencją, z wyciągniętą nogą, to obaj zawodnicy doznaliby kontuzji. Być może Sánchez jej dotknął, to możliwe. Ale ostatecznie nie mógł zahamować i uderzył w Fabsa w naprawdę niebezpieczny sposób. Myślę, że miał już sporo szczęścia, gdy po faulu na Thiago w pierwszej połowie zobaczył jedynie żółty kartonik. Noga podniesiona wysoko, ponad kolano. Podobna sytuacja. Pasja w sporcie jest wspaniała, ale jeżeli prowadzi do tego typu sytuacji... to w niczym nie pomaga. .

O przemyśleniach na temat AC Milanu oraz Interu, z którymi Liverpool mierzył się w trakcie obecnego sezonu...

Obie ekipy są bardzo dobre. Grają w odmienny sposób. Z tego co pamiętam to po meczach z Milanem przyznałem, że bardzo podoba mi się ich projekt, uwzględniający tę mieszankę młodych zawodników. Lubię to w jaki sposób przystępują do spotkań, to jak grają. Inter ma zapewne więcej doświadczenia oraz preferuje inną taktykę, z bardzo mocnym naciskiem na bliskie krycie konkretnych zawodników. Granie przeciwko nim to duże wyzwanie. Wyobrażam sobie, że problematyczny dla nich byłby przeciwnik, który gra wycofany na swojej połowie. Niemniej jednak oba zespoły są wyjątkowo jakościowe. Obecnie, gdy mówimy o poziomie włoskiej piłki to nikt już nie mówi o pierwszej czwórce czy piątce. Mierzyliśmy się także z Atalantą, którzy na Anfield również bardzo mocno się postawili. To był trudny mecz. Nie musimy chyba mówić o jakości jaką dysponuje Juve. Sporo graliśmy też przeciwko Napoli. Poniekąd jesteśmy weteranami w grze z włoskimi drużynami i wiemy, że dostając ich w losowaniu doskonale wiemy, że nie mamy z czego się cieszyć. Myślimy sobie raczej: "O rany, to będzie wyzwanie". I tak rzeczywiście jest.

Czy jest coś, co dzisiejszego wieczoru dało mu powód do niepokoju..

Pewne elementy, ale nie wszystko. Tak jak mówiłem, w pierwszych dwudziestu minutach nie podobał się mi nasz pressing. To nie ma nic do rzeczy z przeciwnikiem, tutaj wszystko zależy od nas. Nie powinniśmy byli stracić bramki w taki sposób, nawet jeżeli to wykończenie było znakomite. Jednak były rzeczy, które mogły temu zapobiec. Wiecie, że nie jestem tym typem gościa, który wskaże palcem i powie, że to nie powinno się wydarzyć. Takie momenty wciąż będą miały miejsce, ale najważniejsze jest, aby sobie to uświadomić i starać się nie powielać konkretnych błędów. Następnym razem coś należy zrobić po prostu lepiej.

Powinniśmy po prostu zagrać lepiej. Na tyle, na ile się dało przy tak dobrym przeciwniku. Nie uważam, że to był mecz, w którym powinniśmy byli całkowicie zdominować. Gdyby pierwsza główka wpadła lub wykorzystalibyśmy jedną, dwie sytuacje to ten mecz potoczyłby się zupełnie inaczej. Wiem, że tutaj w grę wchodzi mnóstwo czynników. Nie wykorzystaliśmy tego co mieliśmy, Inter utrzymał się na powierzchni i to dlatego bramka, którą stracili była dla nich znacznie bardziej znacząca niż powinna być. Niedługo później dostali czerwoną kartkę co trochę ostudziło ich zapał. Wtedy mogliśmy przejąć większą kontrolę nad meczem. Myślę, że zasłużyliśmy na ten ćwierćfinał i to jest obecnie jedyna rzecz, która mnie interesuje.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

cezarkop 09.03.2022 07:38 #
Obyśmy uniknęli Bayernu i poprawili celowniki to finał powinien być do wygrania.
użytkownik zablokowany 09.03.2022 11:10 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
cezarkop 09.03.2022 18:39 #
Kolego wiem o co gramy dlatego teraz trzeba uniknąć Lewego i spółki żeby spotkać się z nimi w finale.
Redzik90 09.03.2022 09:21 #
Dziwię się temu jak bardzo umniejszano szans Interowi w tym dwumeczu. To jest mistrz Włoch, drużyna z wieloma znakomitymi zawodnikami w składzie, a traktowano ich jak chłopców do bicia. Zwłaszcza polscy dziennikarze z góry ich skreślali, co uważam za nonsens. Rozdmuchano balonik jakby Liverpool rozjeżdżał każdego rywala po 5 do 0. Nam z włoskimi drużynami szło mocno średnio w ostatnich latach, więc wynik tego dwumeczu musi cieszyć. Celem był awans i jest, ale wiadomo było, że łatwo nie będzie, tak jak dziennikarzyny wieszczyły.
użytkownik zablokowany 09.03.2022 10:38 #
Prawda jest taka, że gdyby Klopp chciał, to rozjechaliśmy byśmy ich 3/4-0. Graliśmy na luzie, bez żadnej presji. Inter cisnął, bo musiał. My nie musieliśmy. Gdyby wynik pierwszego meczu był inny, to też Klopp inaczej by ustawił taktykę.

Awans najmniejszym kosztem i nakładem sił.

Pozostałe aktualności

Stefan Bajcetic o powrocie do gry  (0)
06.05.2024 18:57, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Rodzinne miasto Slota wierzy w jego sukces  (0)
06.05.2024 18:36, B9K, Sky Sports
Elliott graczem meczu z Tottenhamem  (0)
06.05.2024 17:49, AirCanada, własne
Skrót meczu  (0)
06.05.2024 13:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Stu: Gakpo potrzebuje pewności siebie  (1)
06.05.2024 10:06, Loku64, thisisanfield.com
Keane: Jako zawodnik chciałbym grać dla Kloppa  (2)
06.05.2024 09:44, Ad9am_, Liverpool Echo