Thiago: Jesteśmy gotowi na czekające nas wyzwania

Kwiecień w barwach Liverpoolu będzie jednym z najbardziej ekscytujących miesięcy w karierze Thiago Alcântary.

W nadchodzącym miesiącu odbędzie się osiem kluczowych meczów w trzech rozgrywkach, w których The Reds wznowią walkę o Premier League, Ligę Mistrzów i FA Cup, po tym jak w lutym zdobyli Carabao Cup.

Thiago, seryjnemu mistrzowi z poprzednimi klubami, Bayernem Monachium i Barceloną, nie są obce starcia, w których stawką są trofea. Pomocnik cieszy się z czekających go wyzwań.

- Ostatnio rozmawiałem o tym z przyjaciółmi i nigdy, przez te wszystkie lata, kiedy byłem związany z piłką nożną, nie miałem tak intensywnego miesiąca, w którym co trzy dni odbywałyby się tak ważne i emocjonujące mecze. To będzie coś niesamowitego - powiedział w rozmowie z klubowym serwisem.

- To nie jest najbardziej ekscytujący miesiąc w mojej karierze, ale z pewnością ekscytujący, bo rywalizujesz z najlepszymi, w najważniejszych rozgrywkach i przypomina ci to, że wciąż jesteś w grze o finał. 

- To wygląda jak mistrzostwa świata, mistrzostwa Europy, gdzie każdy mecz jest finałem. W ten sposób jesteśmy skoncentrowani na naszej misji. 

Thiago, witaj z powrotem. Czy cieszyłeś się możliwością odpoczynku i relaksu w przerwie reprezentacyjnej po kilku bardzo intensywnych miesiącach?

- Tak, oczywiście. Nigdy nie rozstajesz się z piłką nożną, bo w końcu to twoje życie, część twojego życia, ale możesz też odpocząć, bo Premier League jest bardzo intensywna. Liga Mistrzów jest bardzo intensywna pod względem emocji dla ludzi, więc dobrze było w tym wolnym tygodniu naładować baterie i być gotowym na te niesamowite dwa miesiące, które są przed nami.

Miło jest znów być tu z kolegami z drużyny i sztabem?

- Jasne, w końcu jesteśmy jak dzieci! Wszystkim nam brakuje nam grania w piłkę nożną, konkurowania i bycia zaangażowanym.

Wspomniałeś, że baterie są naładowane, więc czujesz się gotowy do walki w ostatnich tygodniach sezonu?

- Zgadza się. Nawet jeśli nie mamy chwili wytchnienia, jesteśmy gotowi. Myślę, że jesteśmy gotowi na wszystkie wyzwania, które przed nami stoją, po prostu skupmy się na kolejnym meczu, który mamy przed sobą. Zawsze tacy byliśmy i tacy będziemy, więc mamy w głowie tylko Watford, to wszystko.

Zdobyliście już jedno trofeum w tym sezonie, a stawka jest wysoka w Premier League, Champions League i FA Cup. Chodzi o to, by cieszyć się pozycją w jakiej się znaleźliście?

- Jasne, myślę, że Puchar Ligi dał nam dużo więcej pewności siebie. Mieliśmy wysokie ambicje, aby wygrać finał, wygraliśmy go, a chłopcy byli również niesamowicie zadowoleni i pewni siebie na podstawie całego turnieju. Ale ważne jest również, aby być gotowym w tym momencie sezonu i na każdy kolejny mecz, jaki przed nami.

To właśnie pracujecie tak ciężko w trakcie przygotowań do sezonu. By dotrzeć do takiego momentu, w którym jeszcze wiele przed wami.

- Tak, to ważne. Z tym klubem, z naszymi graczami, szansa na zdobycie wszystkich trofeów, jakie mamy do zdobycia. Jesteśmy bardzo podekscytowani, że jesteśmy w tym miejscu.

Kolejny mecz jest zawsze najważniejszy, gracie w sobotę przeciwko Watford. Walczą o utrzymanie się w Premier League, więc jakiego meczu się spodziewasz?

- Typowego meczu Premier League, intensywnego. Walki do samego końca, gramy w przed własną publicznością, kibice będą z nami, koncentrujemy się na swoich obowiązkach, mamy przed sobą wielkie wyzwanie, aby walczyć o tytuł w Premier League.

W ten weekend gracie przed Manchesterem City, więc macie szansę, przynajmniej tymczasowo, dostać się na szczyt tabeli. Czy to zmieni dynamikę wyścigu o tytuł?

- Nie, nie sądzę. Nie wydaje mi się, żeby bycie na górze tabeli przed meczem City dawało nam jakąś przewagę. Po prostu żyjemy w czasach, w których każde trzy punkty się liczą i cieszymy się, że dotarliśmy do tego miejsca, w który możemy walczyć i polegać sami na sobie.

Minął prawie miesiąc od ostatniego meczu Liverpoolu u siebie. W sobotę mecz rozpocznie się wcześnie, ale jak ważne jest dla ciebie, aby kibice na Anfield, po raz kolejny stworzyli wyjątkową atmosferę?

- Tak, to zawsze coś wyjątkowego. Anfield jest wyjątkowe ze względu na tłumy, ze względu na The Kop, ludzi, którzy są zaangażowani w naszą grę. Ale nawet jeśli minął miesiąc od ostatniego meczu, odczuwaliśmy to jeszcze bardziej, ponieważ mecze były wieczorami, a na stadionie nie było wielu dzieci. Dla nas to kolejny zastrzyk energii, gdy je tam widzimy. Spotkania odbywały się późno, widzieliśmy w większości dorosłych, a nie rodziny z dziećmi. Ta mieszanka jest dla nas ważna. To dobra godzina na kolejny ligowy mecz.