LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1268

Robertson: Niech ten powrót będzie wyjątkowy


Po zwycięstwie u siebie z Southampton, wraz z którym przyszła przerwa na Mistrzostwa Świata, The Reds wrócili do rozgrywek Premier League, wygrywając 3:1 z Aston Villą.

Robertson był zachwycony, że zespołowi udało się podtrzymać zwycięską serię w lidze po trudnym meczu, w trakcie którego został obrońcą z największą liczbą asyst w erze Premier League. 

Jednak w wypowiedzi po meczu z Villą kapitan reprezentacji Szkocji podkreślił to, jak ważne jest teraz pójście za ciosem w meczu na własnym boisku z Leicester City.

- W lidze zaczęliśmy nieźle. To bardzo ważne, że udało nam się wrócić od razu do wygrywania - mówił Robertson w rozmowie z liverpoolfc.com. 

- W następnej kolejce wracamy do swoich kibiców. Jestem pewny, że będą palić się do powrotu na Anfield, a my będziemy potrzebować ich wsparcia. To naprawdę intensywny okres.

- Normalnie, gdy wracasz z obozu przygotowawczego, jesteś powoli wdrażany do gry w Premier League, ale nie tym razem. Tym razem gramy od razu co trzy, cztery dni. Będziemy potrzebować wsparcia kibiców, żeby stworzyć wyjątkową atmosferę przeciwko Leicester, które również podniosło się z dołka przed przerwą na mundial. 

- Nie mamy już czasu do stracenia. Nasz początek sezonu nie był taki, jak chcieliśmy, musimy teraz odrabiać straty. Udało nam się to w meczu z Villą, nieco zmniejszyliśmy dystans do czołowej czwórki. 

- W każdym kolejnym meczu musimy skupiać się na sobie, musimy po prostu zgarniać po trzy punkty i zobaczymy, gdzie nas to zaprowadzi. 

Robertson powiększył swój dorobek asyst w Premier League do 54 w piątej minucie poniedziałkowego starcia z The Villans. 

Po rzucie różnym pozostał bliżej prawej strony pola karnego, by dopaść do fantastycznego podania zewnętrzną częścią stopy za linię obrony autorstwa Trenta Alexandra-Arnolda. Lewy obrońca The Reds następnie zgrał piłkę w poprzek pola karnego do Mohameda Salaha, który zamienił akcję na bramkę. 

Zawodnik występujący na co dzień z numerem 26 czuł dumę ze swojego indywidualnego osiągnięcia, jednak spodziewa się, że wcześniej czy później jego rekord będzie zagrożony za sprawą kolegi z przeciwnej flanki.

- W Premier League mierzysz się z niesamowitymi zawodnikami, a mi udało się wyprzedzić Leightona Bainesa, który zawsze miał fantastyczne liczby - mówił Robertson. 

- Jest jednak ktoś, kto depcze mi po piętach (Alexander-Arnold ma 45 asyst) i niestety ma przed sobą sporo więcej lat grania! Jestem pewny, że on kiedyś pobije ten rekord, ale cieszę się, że zapisałem się w historii. 

- To było niewiarygodne podanie Trenta. Czasem takie piłki są ważniejsze niż sama asysta. Zobaczyłem tylko, że Mo jest z przodu po drugiej stronie, to był perfekcyjny start.

Liverpool wyszedł później jeszcze na dwubramkowe prowadzenie po bramce Van Dijka, ale w drugiej połowie przewaga The Reds stopniała do jednej bramki po strzale Ollie'ego Watkinsa. 

Goście zdołali jednak zapewnić sobie trzy punkty, gdy na boisku pojawił się wyciągnięty z klubowej akademii Stefan Bajcetic i ze spokojem wykończył akcję w polu karnym Aston Villi. 

Do strzelca gola dołączył na boisku jeszcze jeden zawodnik zespołów młodzieżowych - Ben Doak. Rodak Robertsona zaliczył swój pierwszy występ w Premier League.

- To fantastyczny piłkarz - mówił Robertson o Bajceticu. 

- Ma przed sobą wielką przyszłość. Był niewiarygodny.

- Gdy wszedł na boisko, odmienił grę. Nie jest może znany ze strzelania goli, ale ta bramka była dla nas bardzo ważna. Naprawdę cieszę się z jego powodu, a także z powodu młodego Bena.

- Z oczywistych względów mam szczególne miejsce w sercu dla Bena. Gdy wszedł na boisko, po prostu cieszyłem się. Jak na tak młody wiek, jest niewiarygodny od samego momentu dołączenia do składu. Niczego się nie boi, próbuje przedryblować każdego z nas, wnosi do składu świeżość. Wszycy to widzieliśmy.

- Uczciwie mówiąc, chłopaki wskoczyli na wyższy poziom w swojej grze, a mamy kilku wyjątkowych zawodników w pobliżu zespołu. To ważne, by starać się im pomagać, to oni są przyszłością klubu. Ben i Stefan pokazują, że o przyszłość możemy być spokojni.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (0)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (0)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (7)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com