Klopp: Jestem bardzo rozczarowany
Dobre nastroje kibiców Liverpoolu po meczu z Manchesterm United zostały dziś brutalnie stłumione po porażce 1:0 z ostatnim zespołem w tabeli.
Oto co na temat spotkania do powiedzenia miał Jürgen Klopp:
- Jestem bardzo rozczarowany. Mecz potoczył się zupełnie odwrotnie niż tego oczekiwaliśmy. Przez 95 minut graliśmy dokładnie tak jak Borunemouth by sobie tego życzyło. W pierwszej połowie mieliśmy dwa, trzy momenty podobne do siebie: znalezienie przestrzeni, długa piłka za linię obrony i dośrodkowanie na pole karne. Strzeliliśmy bramkę, która została nieuznana przez pozycję spaloną. Nie wykorzystaliśmy innych dobrych sytuacji, jakie udało nam się stwarzać.
- Niestety Bournemouth też stwarzało sobie sytuację, zagrywając dobre, długie piłki za naszą linię obrony. Jedną z nich zamienili na bramkę. Mieliśmy wciąż całą drugą połowę, którą zaczęliśmy dobrze, stwarzaliśmy sobie szanse. Niestety, nie wykorzystaliśmy rzutu karnego, który potem wprowadzał pośpiech i niedokładność w naszych akcjach. Gdyby z karnego padł gol, wszystko ułożyłoby się zupełnie inaczej. Koniec końców, Bournemouth było bardzo dobrze zorganizowane w obronie oraz kontratakach, czym wygrali ten mecz.
O tym, czy taka porażka frustruje jeszcze bardziej po wygranej 7:0...
- Przez takie potknięcia jak te, nasza sytuacja jest jaka jest. Dzisiejsze jest szczególnie bolesne, musimy jednak z tym żyć i iść dalej, otrząsnąć się psychicznie przed spotkaniem środowym, które jest naszym być albo nie być. Mam nadzieję, że zareagujemy poprawnie w środę, a później wszyscy wrócą zdrowi z przerwy reprezentacyjnej i będziemy walczyć dalej, bo wciąż jest o co, choć nie jest to najlepszy moment, żeby nad tym dywagować.
Na pytanie, czy brak karnego w lidze od kwietnia mógł wpłynąć na wykonanie Salaha, Klopp kategorycznie zaprzeczył:
- Nie. Uważam co prawda, że powinniśmy mieć zdecydowanie więcej rzutów karnych. Jesteśmy zazwyczaj stroną dominującą, często jesteśmy w polu karnym rywala, a dominujące drużyny otrzymują rzuty karne, jednak my nie. Co więcej, sędziowie pozwalają rywalom na zdecydowanie za dużo. Salah bardzo często jest faulowany, popychany i szarpany, jednakże nie kończy się to faulami. Jeśli chodzi o dzisiejszą jedenastkę, to brak karnych we wcześniejszych meczach nie miał na to jednak wpływu. Dostaliśmy zasłużonego karnego i go zmarnowaliśmy. To wszystko co mam do powiedzenia.
Na koniec, Klopp został zapytany o rezultaty wyjazdowych meczów i czy nie martwi go bardzo słaby bilans na wyjazdach:
- Czy jestem zmartwiony? Uwzględniając tylko mecze domowe, znaleźlibyśmy się w TOP 4. W meczach wyjazdowych nie łapiemy się nawet do europejskich pucharów. Mecze wyjazdowe są zatem w głównej mierze przyczyną naszej sytuacji, ale domowe też. Zawsze były naszym atutem, aktualnie nie są. Musimy być konsekwentni i cały czas budować pewność siebie. Bez stabilizacji formy nie odniesiemy sukcesu.
Komentarze (37)
Po słowach TAA wiemy już jakie nastawienie ma klub.
- niby ta sama wypowiedź, a znaczy jakby co innego.
Trudno czasami zrozumieć Kloppa
Wystarczyło cofnąć się, dać gospodarzom budować akcje i czekać na ich błędy.
- kółku wzajemnej adoracji się nie chciało
- mecz był zbyt wcześnie i się ku..a bidoki nie wyspały
- potykali się z beniaminkiem a ich to się "ogrywa na luzie"... a nie czekaj bilans w tym sezonie na wyjeździe 0/1/2 !!!
- te "białe" trykoty są be... złej baletnicy..
Pojechać po premiach, kazać z własnej kieszeni zwrócić kibicom za bilety i podróż nad morze!
Koniec certolenia z tą drużyną!