Gerrard: Nie mogłem się doczekać, aż tu dotrę
Ikona The Reds powróciła na Anfield podczas meczu charytatywnego rozgrywanego dla Fundacji LFC, w którym legendy Liverpoolu zmierzyły się przeciwko legendom Ajaxu przedprawie 60-tysięczną publicznością.
Pomimo dwubramkowego prowadzenia Ajaxu do przerwy, graczom Liverpoolu końcowo udały się odnieść zwycięstwo 4-2, a bramki zdobyli Gregory Vignal, Djibril Cisse, Nabil El Zhar i Fernando Torres.
Po meczu Gerrard porozmawiał z Liverpoolfc.com o emocjach towarzyszących dniu, w którym Sven-Goran Eriksson spełnił swoje marzenie o przejęciu obowiązków trenera drużyny The Reds.
Zapis rozmowy znajduje się poniżej...
O tym, jak wyjątkowy jest powrót na Anfield…
Zawsze było fantastycznie. Kiedy ten tłum się rozkręca, zwłaszcza podczas wieczornych meczów, jest to potężny tłum. Oczywiście w miarę upływu czasu zwiększają pojemność, dzisiaj było to 59 000 widzów. Myślę, że pomogli nam odwrócić losy meczu. Do przerwy przegrywaliśmy 2:0, ale czuliśmy, że było to sprzeczne z biegiem gry. Musieliśmy zdobyć gola i uważam, że chłopaki zagrali fenomenalnie w drugiej połowie.
To wszystko w szczytnym celu, musimy pamiętać, po co tu jesteśmy - jesteśmy tu w dobrym celu. Dziś zostanie zebranych mnóstwo pieniędzy, które zostaną przeznaczone na fantastyczny cel. Obecność Svena tutaj dzisiaj była wyjątkowa. Gdy tylko dowiedziałem się, że dzisiaj będzie menedżerem, nie mogłem się doczekać, kiedy przyjdę i zagram dla niego jeszcze raz.
O odwróceniu losów meczu w drugiej połowie…
On [Sven] zmienił wiele rzeczy w przerwie, myślę, że wiedział, że w pierwszej połowie nie mieliśmy przewagi w pomocy i staraliśmy się przeforsować środek pola. W przerwie dokonał wielu zmian, dał nam większą swobodę, prosząc o większe rozciągnięcie gry. Nadal to ma! Nadal ma w sobie magię do przerwy, zrobił różnicę.
O tym jak się czuje będąc częścią takiego wydarzenia…
Są trzy rzeczy. Chcesz znowu przyjść i pobawić się z kolegami. Wiesz, że chcesz zagrać w tej sprawie, pomóc zebrać jak najwięcej pieniędzy. Jednak szansa na ponowne zagranie przed tymi fanami jest teraz w centrum uwagi. Lecąc tu, czułem się jak duże dziecko, które tu przyjechało. Sześć i pół godziny lotu, nie mogłem się doczekać, aż tu dotrę. O to właśnie chodzi.
O tym, czy w miarę upływu lat będzie bardziej rozkoszował się tymi wydarzeniami…
Tak, ponieważ wiem, że zagram przed tą publicznością może jeszcze tylko kilka razy. To znaczy, jeśli zrezygnuję z węglowodanów i piwa! Pod koniec rozglądałem się dookoła, myśląc sobie: „To będzie [zdarzało się] coraz rzadziej, więc po prostu delektuj się każdą chwilą”. To było genialne.
O dzisiejszych przeciwnikach…
Ogromne podziękowania także dla Ajaxu. Dziękujemy im za przybycie. Zebraliśmy ponad 6 milionów funtów [poprzez mecze legend], grając przeciwko drużynom Barcelony, Ajaxu i Realu Madryt. Miejmy nadzieję, że takie wydarzenia będą nadal się odbywać.
Komentarze (2)