LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1352

LFC musi teraz zwolnić Hodgsona


"Podaj i wystaw się" to sposób Liverpoolu? Już nie. Sposób Hodgsona to raczej "wykop i módl się". Niezliczona ilość długich piłek kopanych w stronę Fernando Torresa i Davida Ngoga podczas wczorajszej porażki z Wolves sprawiła, że nie da się bronić Roya Hodgsona.

Cierpliwość ma swoje zalety. Boss może być impulsywny, jednak to nie jest obowiązkowe. Czas Hodgsona się skończył. On po prostu musi odejść. Zapomnij o daniu mu większej ilości czasu i szansy na transfery w styczniu. Zaufanie musi zostać zdobyte, a Hodgson zawiódł. Liverpool znajduje się trzy punkty nad strefą spadkową. Przegrane z Northampton Town, Blackpool i Wolves na Anfield w ciągu sześciu miesięcy, niezależnie od ograniczeń finansowych z jakimi musiał się zmagać Hodgson, są czymś aburdalnym dla klubu pokroju Liverpoolu.

Pomimo wszystkich jego skarg odnośnie sytuacji jaką odziedziczył po Benitezie, Hodgson przejął skład zawierający Pepe Reinę, Jamiego Carraghera, Javiera Mascherano, Stevena Gerrarda, Dirka Kuyta i Torresa. To prawda, że stracił Javiera Mascherano, jednak chętnie pozbył się Alberto Aquilaniego, sprowadzając w tym czasie śmiechu wartą parę w postaci Paula Konchesky'ego i Christiana Poulsena. Pomimo, że Liverpool był przeciętny w zeszłym sezonie, zakończył go jednak na siódmym miejscu. Z dostępnymi zawodnikami Hodgson wprowadził brzydki, negatywny styl. Wczorajszego wieczoru obrona pomijała pomoc z niepokojącą regularnością.

Taka taktyka mogła być wystarczająca w Fulham, jednak teraz Hodgson często wygląda na zaskoczonego poziomem oczekiwań na Anfield. Nie tylko takie podejście jest niewybaczalne przeciwko Wolves, które było na dnie tabeli i zdobyło tylko punkt na wyjazdach w tym sezonie, ale do tego dochodzi także beznadziejnie złe dysponowanie piłkarzami. Torres nie jest Kevinem Daviesem, on potrzebuje piłki granej do nogi lub na dobieg. On nigdy nie wygra pojedynku w powietrzu z kimś pokroju Christophe'a Berry. Torres jest światowej klasy napastnikiem zmuszanym do pracy jak czeladnik z niższej ligi, nawet jeśli jego forma była słabsza od paru miesięcy.

Podczas gdy piłkarze Liverpoolu także muszą wziąć na siebie odpowiedzialność, Hodgson wydaje się jakby stracił szatnię, nawet jeśli kiedykolwiek miał ją na pierwszym miejscu. Za Beniteza, kiedy Liverpool przegrywał na Anfield, zespoły przygotowywały się na nieuniknioną obronę. Broniły swojej bramki przy the Kop, czekając na Gerrarda, który wyskakiwał znikąd i zdobywał wyrównanie, po którym opadała szczęka. Wczorajszego wieczoru niczego takiego nie było. Z Wilkami, których atrakcyjny styl gry zaprzeczał ich słabej pozycji, wymaga się wykonania tego absolutnego minimum i to spowodowało wzrost różnicy zdań wśród kibiców Liverpoolu. Po meczu Hodgson był krytyczny wobec fanów, pytając o to, gdzie się podział ten "słynny doping". On zabrzmiał, jak przyjezdny kibic, kpiący ze słabego dopingu kibiców Liverpoolu. To wygląda niemal tak, jakby strzelił on sobie we własną stopę. Kibice Liverpoolu jednak i tak już go nie lubili. To będzie postrzegane jako krok za daleko.

Jacob Steinberg

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (6)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (1)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com