AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1609

120 osób, które stworzyły LFC - cz. 1


Przez 120 lat barwnej historii, dzięki pomocy tysięcy ludzi, Liverpool Football Club stał się światową instytucją. Mowa o piłkarzach, menedżerach, trenerach, zarządcach, kibicach i wielu innych. Mała czy duża, każdy odegrał swoją własną, unikatową rolę przy tworzeniu klubu, których kochamy.

Jednak kto był najbardziej wpływowy, przyczynił się w największym stopniu i pozostawił po sobie trwającą do dziś spuściznę? Oto pierwsza z dwunastu części odliczania "120 ludzi, którzy stworzyli LFC".

120. Jim Aspinall (skaut)

Służył Liverpoolowi przez ponad ćwierć wieku i zapamiętany został dzięki odkryciu talentu legend klubu, takich jak Steve McManaman, Robbie Fowler oraz wiele innych. Dawniej skaut w Derby County, Aspinall był znaną postacią w młodzieżowym futbolu w Merseyside, a swoją pracę z the Reds rozpoczął pod koniec lat 70-tych. Przy wypatrywaniu piłkarskich perełek nie miał sobie równych, czego dowodem było odkrycie McManamana i Fowlera, gdy mieli zaledwie 11 lat. Wcześniej to samo spotkało Gary'ego Abletta. Gdy w 1999 roku otwarto Akademię Liverpoolu, przejął bardziej znaczącą rolę Szefa Naboru. Pełnił ją do 2003 roku, gdy zaczął pracować w niepełnym wymiarze godzin. Zanim to uczynił, zdołał przekonać Michaela Owena i Stevena Gerrarda, że ich przyszłość to Liverpool, pozostawiając po sobie coś więcej niż trwała spuścizna.

119. Ernest "Bee" Edwards (dziennikarz)

Były redaktor sportowy Liverpool Echo, który swoje teksty podpisywał pseudonimem "Bee" to człowiek odpowiedzialny za ochrzczenie the Kop. Urodzony i wykształcony w Midlands, swoją dziennikarską karierę rozpoczynał w Exeter. Do Merseyside przeniósł się w 1902 roku, szybko nawiązując kontakty z piłkarzami i oficjelami na Anfield oraz stając się wpływową osobą w lokalnych kręgach piłkarskich. W ślad za mistrzostwem kraju, zdobytym w 1906 roku, poszła budowa trybuny wzdłuż Walton Breck Road. Właśnie Edwards zaproponował, aby nazwać ją Spion Kop, czcząc w ten sposób pamięć wielu Scouserów, którzy zginęli na tym południowoafrykańskim wzgórzu podczas Wojny Burskiej. Nie przypuszczał, że stanie się ona najsłynniejszą trybuną na świecie.

118. Peter Beardsley (piłkarz 1987-91)

Będący rekordowym transferem Beardsley, przybyły z Newcastle United latem 1987 roku i pomógł w stworzeniu jednego z najbardziej ofensywnie nastawionych składów w historii Liverpoolu. Choć częściowo przyćmiony przez inny nowy nabytek, Johna Barnesa, jego sztuczki techniczne sprawiały, przez cztery sezony kibice z zachwytem oglądali jego wyczyny. Niski wzrostem, lecz nie rangą, nie przypominał piłkarza. Zgarbione ramiona, fryzura przypominająca kształtem garnek na pudding i skrzywiona szczęka - wszystkie te cechy kryły piłkarza wielkiej klasy. Poznał się na tym tłum na Anfield i chociaż nigdy nie należał do czołówki strzelców, wspaniale było oglądać jak wraz z the Reds zdobywa dwa tytuły mistrzowskie i Puchar Anglii. Potem, ku zaskoczeniu wszystkich, sprzedano go do Evertonu.

117. Andrew Hannah (piłkarz 1892-95)

Będący kręgosłupem pierwszej drużyny Liverpoolu w historii, urodziny w Dumbartonshire Hannah, miał także zaszczyt bycia pierwszym kapitanem. Kupiono go ze słynnej w tamtych czasach amatorskiej drużyny Renton ze Szkocji. Choć jako kapitan doprowadził Everton do pierwszego tytułu w First Division, sezon 1892/93 rozpoczynał w barwach Liverpoolu, a jego pozyskanie stanowiło wielki wyczyn. Szanowany przez środowisko piłkarskie, stanowił przykład na boisku i poza nim, odgrywając kluczową rolę w początkowej fazie rozwoju świeżo upieczonego zespołu. Nieustraszony i atletyczny, grywał głównie na prawej stronie obrony i uważano, że posiada "umiejętność dojrzałej oceny i wspaniałą taktykę defensywną". Podczas pierwszych dwóch lat istnienia klubu, obecny był wszędzie, zdobywając tytuły Lancashire League oraz Second Division. Chociaż jego ostatni sezon zbiegł się ze spadkiem, Andrew Hannah znacząco przyczynił się do sprawienia, że Liverpool stał się klubem Football League.

116. Albert Shelley (trener 1936-59, sztab generalny 1959-71)

Dołączył do klubu w 1936 roku wraz z menedżerem Georgem Kayem i sprawie Liverpoolu poświęcił resztę życia. Urodzony w Hampshire Shelley, cieszył sie długą karierą na the Dell i w pewnym momencie był nawet rekordzistą klubu pod względem rozegranych spotkań. Wykształcony i godny zaufania, szybko stał się wpływową postacią na Anfield, pomagając the Reds w zdobyciu mistrzostwa 1946/47 oraz Pucharu Anglii trzy lata później. Znany ze swojego zasadniczego podejścia i kubła zimnej wody jako lekarstwa na większość kontuzji, pozostał w sztabie długo po odejściu Kaya, współpracując jeszcze z Donem Welshem i Philem Taylorem. W 1959 roku zrezygnował w funkcji trenera, ale kontynuował współpracę z LFC poprzez pomoc zespołowi medycznemu oraz każdemu, komu tylko mógł. Trwało to aż do jego śmierci w 1971 roku.

115. Willie Stevenson (piłkarz 1962-67)

Kulturalny zawodnik lewej strony boiska i kluczowy członek odnoszącego sukcesy Liverpoolu z połowy lat 60-tych. Stevenson był nieustępliwy przy odbiorze piłki, potrafiąc jednocześnie dostarczyć futbolówkę z idealną precyzją. Kupiony z Glasgow Rangers w 1962 roku, choć zdobył z tą drużyną tytuł mistrzowskie oraz puchary, potrzebował czasu na zaadoptowanie się do gry w Merseyside. Kiedy już mu się to udało, nie tracił ani chwili. Żartowniś w szatni i ulubieniec kibiców, to jego rzut karny, pierwszy jakiego podjął się w czerwonej koszulce, zapewnił zwycięstwo nad Chelsea na Villa Park w finale FA Cup 1865. W następnym sezonie przegapił zaledwie jedno spotkanie, a Liverpool zdobył drugie mistrzostwo w ciągu trzech lat. Stracił miejsce w drużynie na korzyść Emlyna Hughesa i w 1967 roku odszedł do Stoke.

114. Martin Broughton (prezes)

Jego czas w Liverpool był krótki, jednak Martin Broughton na zawsze będzie cieszył się ogromnym szacunkiem kibiców, którzy obawiali się bankructwa klubu pod koniec feralnych rządów Toma Hicksa i George'a Gilletta. Niczym rycerz w lśniącej zbroi, kibicujący Chelsea prezes British Airways przybył na ratunek Liverpoolowi w kwietniu 2010 roku. Powierzono mu zadanie znalezienia nowych nabywców. Po sześciu burzliwych miesiącach, wśród licznych braw, wyszedł dumnie z Sądu Najwyższego w Londynie, wypełniając swoją misję. Liverpoolczycy na całym świecie odetchnęli z ulgą i chociaż jego czas wkrótce dobiegł końca, na zawsze zapisał się w historii klubu.

113. Fred Hopkin (piłkarz, 1921-31)

Jedna z gwiazd drużyny, zdobywającej na początku lat 20-tych dwa tytuły z rzędu, służył Liverpoolowi przez 10 lat. Pozyskany w maju 1921 roku z Manchesteru United, Hopkin okazał się ostatnim elementem układanki, dzięki któremu menedżer Dave Ashworth zdołał zbudować zespół wystarczająco dobry, by wywalczyć pierwsze od 16 lat mistrzostwo. Łysiejący skrzydłowy o wielkiej szybkości, niezmordowany na boisku, szybko zyskał uwielbienie fanów. Jedną z jego największych wad był brak goli, ale nadrabiał to okazjami strzeleckimi, które stwarzał zawodnikom takim jak Harry Chambers i Dick Forshaw. W 360 meczach dla the Reds zdobył zaledwie 12 bramek, a pierwsza z nich zbiegł się niechlubnym pożarem na trybunie głównej.

112. George Sephton (spiker na Anfield)

Od ponad 40 lat znany jako "głos z Anfield", melodyjny głos Sephtona to dla Liverpoolczyka równie istotna część meczu co zapiekanka w cieście, piwo i program. Swoją szansę otrzymał po tym, jak napisał do ówczesnego sekretarza, Petera Robinsona, na początku lat 70-tych. Jego pierwszy mecz to otwarcie sezonu 1971/72 z Nottingham Forest, a od tamtej pory przegapił ich dosłownie kilka. W tym czasie sprawiał, że kibice bawili się, będąc jednocześnie dobrze poinformowanymi, niezależnie od tego czy chodziło o odtwarzanie muzyki, odczytywanie składów czy podawanie istotnych wiadomości. Dla pokoleń kibiców, chodzenie na Anfield nie byłoby bez niego takie samo.

111. Jimmy McDougall (piłkarz 1928-38)

Niemal zawsze obecny w składzie Liverpoolu podczas swoich dziesięciu lat na Anfield, szkocki boczny obrońca grał podczas jednego z najbardziej nieurodzajnych okresów w historii klubu, jednak pomógł mu w utrzymaniu się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Początkowo napastnik, McDougall pozyskany został w 1928 roku z Patrick Thistle i przesunął się do linii defensywy, gdzie grali już jego rodacy, Tom Bradshaw i Matt Busby. Jego spokój, niezawodność i bezwzględna konsekwencja sprawiły, że dwukrotny kapitan swojej reprezentacji narodowej był tym, od którego rozpoczynano układanie wyjściowej jedenastki. Na piłkarską emeryturę przeszedł w 1938 roku, jednak Liverpool stał się dla niego domem i jego losy obserwował z zainteresowaniem aż do śmierci w 1984.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (5)

bouzami3 06.09.2012 22:47 #
Od razu moją uwagę przykuły dwa, raczej mało znane nazwiska: Albert Shelley wiernie słuący Liverpoolowi przez 35 lat, aż do śmierci i George Sephton, który już tyle lat jest spikerem na Anfield.
Olbrzymi szacunek dla obu tych panów!
Świetna seria się zapowiada, ja już nie mogę doczekać się by zobaczyc kto jest pierwszy :)
Bozno1892 06.09.2012 22:50 #
Na początku przeczytałem 120 osób , które stworzyły LFC.pl

:D
LiverbirdYNWA 06.09.2012 23:08 #
@bouzami3
Pierwszy? To musi być John Houlding, nie ma innej opcji.
wow1892 06.09.2012 23:42 #
Pierwszy będzie Bill Shankly.
PiotrekB 07.09.2012 00:48 #
Tymczasem na chelsealondyn.pl: Osoby, które stworzyły Chelsea: część pierwsza, ostatnia: Roman Abramowicz... ;)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (7)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (2)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports