LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 911

Zwycięstwo LFC w 5 punktach


Liverpool odniósł kolejne przekonujące zwycięstwo, tym razem na Anfield pokonany został zespół West Ham United aż 4:1. Piłkarze Jürgena Kloppa wrócili do gry po 10 dniach przerwy, jednak nie zapomnieli jak się gra w piłkę i znaleźli sposób na dobrze zorganizowaną drużynę przeciwnika.

Wymienić można 5 głównych czynników, które pozwoliły odnieść zwycięstwo w tym meczu…

Wykorzystanie 10 dni przerwy na przygotowania…

Po wspaniałej wygranej 5:0 nad FC Porto w rozgrywkach Ligi Mistrzów Liverpool czekał weekend bez meczu, ponieważ klub odpadł z rywalizacji o Puchar Anglii w czwartej rundzie.

Ani Klopp, ani zawodnicy nie byli zadowoleni z tych nietypowych okoliczności, przez które czekało ich aż 10 dni przerwy pomiędzy meczami, jednak wszyscy byli zdeterminowani, by wykorzystać tę przerwę jak najlepiej.

Tuż po zwycięstwie na Estádio do Dragão The Reds rozpoczęli 4-dniowy obóz przygotowawczy w Marbelli, a później czekał ich intensywny tydzień treningów w Melwood. Menedżer zauważył efekty tej pracy w występie zespołu przeciwko Młotom.

- Gdy tylko mamy czas na treningi, to widzę, jak zawodnicy wykorzystują wszystkie informacje, które są im przekazywane - skomentował Klopp. - Nie zawsze mamy czas na takie przygotowania, ale ostatnio przytrafiło nam się aż półtora tygodnia, teraz też mamy tydzień. Jest dobrze.

Treningi w Melwood, które pozwoliły wypracować pierwszą bramkę…

Efekty wcześniej wspomnianych treningów było widać pewnie najwyraźniej wtedy, kiedy w sobotnim meczu Emre Can zdobył gola po rzucie rożnym tuż przed przerwą.

Po innym rzucie rożnym z prawej strony boiska Virgil van Dijk skierował piłkę zbyt blisko golkipera West Hamu, jednak niedługo później plan zadziałał.

Do dośrodkowania Mohameda Salaha doszedł Emre Can, który wygrał walkę o piłkę i skierował ją prosto w dolny róg bramki przeciwników, zdobywając swojego szóstego gola w sezonie - dokładnie tak, jak trenowali to w Melwood.

- Jestem szczęśliwy, że udało mi się zdobyć bramkę, dzień wcześniej trenowaliśmy takie rozegranie rożnego i udało mi się strzelić w podobny sposób - wyjaśnił po meczu pomocnik. - To zawsze świetne uczucie kiedy ćwiczysz jakieś rozegranie na treningu, a potem udaje ci się zdobyć takiego gola.

Kluczowa interwencja Lorisa Kariusa przy bezbramkowym wyniku…

Zanim Can zdobył gola, Liverpool mógł podziękować swojemu bramkarzowi za utrzymanie remisowego rezultatu, ponieważ Karius końcami palców sparował na poprzeczkę sprytny strzał bardzo aktywnego Marko Arnautovicia.

Napastnik Młotów przejął bezpańską piłkę na połowie The Reds, poradził sobie z kryciem Matipa i oddał strzał lobem, który zdawał się zmierzać do bramki.

Karius jednak zdołał dosięgnąć piłkę i sparować ją na poprzeczkę, co uratowało The Reds. - To była fantastyczna interwencja - powiedział Klopp. Jak się okazało, była ona również kluczowa, ponieważ The Reds objęli prowadzenie już 14 minut później.

Wiatr, który trzeba było przezwyciężyć, by grać “swoją” piłkę…

- Warunki nie należały do najłatwiejszych - powiedział menedżer po zakończeniu spotkania, które The Reds wygrali 4:1, co pozwoliło im czasowo zająć drugie miejsce w tabeli Premier League.

- Zdawali sobie z tego sprawę wszyscy obecni na stadionie, choć w telewizji pewnie nie było tego widać - wiało z każdej strony, to było szalone. Nigdy wcześniej nie byłem w takiej sytuacji. Chłopakom było ciężko sobie z tym poradzić, ale wybrnęli z tego znakomicie.

Po tym, jak The Reds zdobyli pierwszą bramkę - swoją setną w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach - odwrócili losy meczu, który przez pierwsze 30 minut był wyrównany, a dobry występ zaowocował jeszcze trzema bramkami, autorstwa Salaha, Firmino i Mané.

- Momentami graliśmy naprawdę wyśmienitą piłkę - powiedział zachwycony Klopp.

Stwarzanie sobie dużej ilości sytuacji…

Liverpool oddał aż 21 strzałów na bramkę Adriana, z czego 12 było celnych, a jeden z nich, w wykonaniu Sadio Mané, odbił się od słupka.

- Nie było łatwo strzelić pierwszego gola, ale ciągle próbowaliśmy. W końcu się udało. To był kluczowy moment - po zdobyciu bramki mecz się bardziej otworzył - powiedział reprezentant Senegalu.

Skrzydłowy, który strzelając czwartą bramkę w meczu z West Hamem wyrównał swój wynik 13 strzelonych goli z zeszłego sezonu, dodał: - Cieszę się z tego gola. Nigdy nie wątpiłem w to, że grając w piłkę trzeba myśleć pozytywnie. To próbuję robić i w końcu udało się strzelić bramkę.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (1)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic