Twarde stanowisko klubu ws. Mané
Liverpool zakomunikował Sadio Mané i Bayernowi Monachium, że jeśli niemiecki klub nie zaoferuje oczekiwanej kwoty, Senegalczyk pozostanie w zespole.
Dwie oferty mistrzów Bundesligi zostały już przez Liverpool odrzucone, druga z nich warta była 30 mln funtów.
Z ustaleń 90min wynika, że Liverpool poczytuje dotychczas nadesłane oferty za niepoważne i oczekuje, że cena za Mané wyniesie 40 mln funtów z dalszymi zmiennymi – co prowadzi do wniosku, że rozbieżność stanowisk jest dość znaczna.
Mané, którego kontrakt na Anfield kończy się w 2023 roku zdążył już uzgodnić warunki trzyletniego indywidualnego kontraktu z opcją dalszego przedłużenia.
Z informacji uzyskanych przez 90min wynika, że wartość kontraktu wyniesie ok. 350 tys. funtów tygodniowo i znacznie przewyższa analogiczną ofertę Liverpoolu.
Mané wzbudza też zainteresowanie drużyn z Włoch i Hiszpanii, ale sam zawodnik zakomunikował klubowi, że Bayern jest jedynym zespołem, który bierze pod uwagę. Z drugiej strony klub poinformował zawodnika, że pozwolą na jego przenosiny jedynie wówczas, gdy spełnione zostaną ich oczekiwania finansowe.
Źródła w obu klubach pozostają „pewne”, że do umowy dojdzie, ale wciąż wiele musi zostać jeszcze zrobione, by tak się stało – zwłaszcza ze strony Bayernu, który pragnie zapewnić sobie podpis Mané.
90min rozumie, że Liverpool jest gotów na włączenie Mané z powrotem do składu na przyszły sezon – nawet pomimo przybycia Darwina Núñeza – jeśli Bayern nie zaakceptuje ich wyceny.
Gdyby do tego doszło, Jürgen Klopp dysponowałby atakiem składającym się z Mané, Núñeza, Mohameda Salaha, Luisa Díaza, Diogo Joty i Roberto Firmino, jak również Fábio Carvalho, który niedawno dołączył z drużyny mistrza Championship, Fulham.
Komentarze (20)
W takim razie powinniśmy szybko pozbyć się Firmino, zeby nie było FDD :D
Transfermarkt wycenia Senegalczyka na 80mln. Dostają szansę od losu na gracza z topki to jeszcze mogą to spierniczyć...
balery niech sobie nie mysla,ze wszystko im wolno jak w Buli.
Albo godziwie zaplaca za Sadio albo niech spadaja.
Bayern musi się spiąć z kasą za Senegalczyka.
To powoduje sportową degradację tego klubu, a ona, z kolei, powoduje regularny spadek przychodów i tak "w koło Macieju" :D
Stawianie, zatem, ManU jako wzoru klubu, bo ten "nie sprzedaje, a ma kasę", trochę się kupy nie trzyma - zobaczysz, że u nich w pewnym momencie to "szambo" wybije, a wtedy nie będzie już tak kolorowo. To znaczy, już nie jest, ale może się to dla nich skończyć znacznie gorzej ;-)