Osób online 1173

Historia konfliktu na linii Klopp - Tierney


Jürgen Klopp zdradził, że Paul Tierney chciał go wyrzucić na trybuny w meczu z Tottenhamem, jednak za namową czwartego arbitra - Johna Brooksa - Niemiec dostał tylko żółtą kartkę.

Menedżer Liverpoolu, który podbiegł, by wściekle świętować zdobycie gola przed twarzą Brooksa po golu Diogo Joty w końcówce na Anfield, twierdził po meczu, że to, co powiedział mu Tierney "nie było w porządku".

PGMOL, organ zarządzający sędziowaniem, wydał nawet oświadczenie, według którego sprawdzono zapis audio i stwierdzono, że Tierney zachowywał się profesjonalnie.

Teraz Klopp wyjaśnił, która wymiana zdań wyprowadziła go z równowagi. Niemiec wyraził też żal z powodu swoich komentarzy na temat Tierneya, które spowodowały, że FA może nałożyć na niego karę pieniężną i zawiesić go nawet na kilka spotkań.

- Cała ta sytuacja nie powinna się wydarzyć - mówił Klopp.

- To był efekt emocji, dużej złości. To dlatego świętowałem właśnie w taki sposób. Była sytuacja, w której nie odgwizdano faulu na Salahu, stało się to tuż przed moimi oczami. Później padł gol dla rywali. Minutę później to my zdobyliśmy gola i powinienem się z tego po prostu cieszyć, jednak niestety wciąż byłem zły.

- Nie powiedziałem niczego złego do czwartego arbitra, po prostu krzyczałem: "Bez was!". To wszystko. Odwrócenie się w jego stronę nie było odpowiednie, ale nie zbliżyłem się za bardzo.

- Gdy podszedł Paul Tierney, nawet przez sekundę nie spodziewałem się czerwonej kartki. Spodziewałem się żółtej kartki. Tierney powiedział jednak do mnie: "Dla mnie to jest czerwona kartka, ale dzięki niemu (Brooksowi) jest żółta." Po tym pokazał mi kartkę i uśmiechnął się do mnie. Stałem tam wtedy, myśląc: "Czerwona kartka? Za co?"

- Chciałem się uspokoić, ale to nie zadziałało. Potem we wszystkich wywiadach powiedziałem to, co powiedziałem. Powiedziałem, że jego słowa kierowane do mnie były nie w porządku, ponieważ w mojej ocenie to nie była czerwona kartka. Otworzyłem jednak puszkę Pandory. Być może powinienem powiedzieć jedynie: "On powiedział, że to czerwona kartka, a ja myślałem inaczej". Cała reszta jest tylko moimi odczuciami na temat tego, jak Paul Tierney sędziuje w naszych meczach.

Klopp pytał po meczu "co Tierney ma do nas", mówił też o tym, "jak patrzył na niego" sędzia po niedzielnym meczu. Nawiązał do spotkania zremisowanego 2:2 z Tottenhamem w grudniu 2021 roku, kiedy to Harry Kane uniknął czerwonej kartki za wejście w Andy'ego Robertsona, który zresztą później został w tym meczu wyrzucony z boiska.

Tierney nie został wyznaczony do prowadzenia żadnego meczu w ten weekend. Zamiast tego będzie czwartym arbitrem w spotkaniu West Hamu z Manchesterem City w niedzielę oraz będzie obsługiwał system VAR w poniedziałkowym meczu między Nottingham Forest i Southampton.

Dwa dni po zwycięstwie 4:3 nad Kogutami Klopp zarzeka się, że nie miał zamiaru podważać uczciwości sędziego z Wigan.

- Wiem, że nie robi tego intencjonalnie, ale mamy wspólną historię, nie da się temu zaprzeczyć - dodał Klopp.

- Nie jestem osobą, która się obraża, to strata czasu. Z wieloma rzeczami w życiu musiałem przejść do porządku dziennego i zrobiłem to. Jednak pewne rzeczy wydarzyły się w naszych meczach w przeszłości. Oczywiście, nic nie stało się intencjonalnie, ale jednak. Nie chodzi mi o nic więcej.

- Wiem, że sędziowie są naprawdę wściekli z powodu moich słów. Słyszałem nawet, że kłamię, ale to nieprawda. Po prostu nie powinienem mówić niektórych rzeczy - jednak z pewnością nie skłamałem.

Klopp otrzymał już karę zakazu przebywania w strefie technicznej na jeden mecz oraz został ukarany grzywną w wysokości 30 tysięcy funtów za agresywne protesty wobec asystenta sędziego, Gary'ego Beswicka, podczas meczu przeciwko Manchesterowi City w październiku. Teraz Niemca czeka kolejne oskarżenie ze strony FA.

- To, co się teraz dzieje, nie zależy ode mnie - powiedział Klopp.

- Wygraliśmy 4:3 po spektakularnym meczu, ale to ja stworzyłem nagłówki w prasie. Bardzo tego żałuję. To było niepotrzebne i nie tak powinno to wyglądać.

- Spodziewamy się reakcji, ponieważ zewsząd słychać, że coś się wydarzy. Jednak jeszcze nie usłyszeliśmy niczego od FA czy sędziów.

- Prawdopodobnie muszę się spodziewać kary. Myślę, że sędziowie uważają, iż kwestionowałem ich uczciwość. W tej chwili, siedząc tu spokojnie, nie robię tego. Oczywiście, że nie. Jednak w tamtej chwili opisałem swoje odczucia.

- Zabawne jest to, że czerwoną kartkę, którą dostałem przeciwko City, otrzymałem praktycznie w tym samym miejscu, a sytuacja dotyczyła tego samego zawodnika, bo w zdarzeniu uczestniczył Mo Salah. Wtedy to Bernardo Silva popełnił wyraźne przewinienie, ale nie zostało to dostrzeżone. Musimy poczekać, jaka będzie odpowiedź FA.

Konflikt Kloppa z Paulem Tierneyem miał swój początek w grudniu 2017 roku i od tamtego czasu miało miejsce jeszcze kilka incydentów. Niektóre z nich nawet nie dotyczyły bezpośrednio meczów Liverpoolu.

Grudzień 2017: Nieuznany gol Solanke

Klopp był przekonany, że Liverpool strzelił zwycięskiego gola w końcówce meczu z West Bromem za pośrednictwem Dominica Solanke. Jednak jego radość przerwał Tierney, który ukarał napastnika za zagranie ręką. Był to pierwszy raz, gdy Tierney sędziował mecz najwyższej klasy rozgrywkowej z udziałem Liverpoolu, a Klopp skierował się prosto do niego po ostatnim gwizdku.

- Piłka odbiła się po drodze dwa razy, poza tym nadal nie jestem nawet pewny, czy trafiła w rękę. Dla mnie wygląda to jak klatka piersiowa - narzekał Klopp.

- Na pewno nie jest to celowe zagranie. To kolejny moment, w którym nie mieliśmy szczęścia.

Solanke dodał wówczas:

- Nie wiem, co zmieniło zdanie sędziego, ale na pewno zmienił zdanie.

Grudzień 2020: Brak karnego za wejście Darlowa w Mané

W meczu bez bramek przeciwko Newcastle na St James 'Park zostało dziewięć minut, gdy Sadio Mané wydawał się mieć stuprocentową szansę po tym, jak bramkarz Karl Darlow odbił piłkę.

Jednak Darlow wydawał się złapać nogę Mané, a Fabian Schär zdołał wybić piłkę. Incydent umknął zarówno Tierneyowi, jak i systemowi VAR.

Były napastnik Liverpoolu Michael Owen, który był ekspertem telewizyjnym podczas tego meczu, powiedział:

- Jestem zaskoczony, że Mané się nie przewrócił. Bramkarz wyraźnie złapał go za prawą nogę, co uniemożliwiło mu jej poruszenie.

Styczeń 2021: Odebrana szansa na gola Mané w meczu z United

Podczas domowego meczu z Manchesterem United, Klopp wraz ze sztabem wściekli się, że Tierney zagwizdał na przerwę w momencie, gdy Xherdan Shaqiri podał piłkę do urywającego się w czystej sytuacji Mané. Do końca pozostało jeszcze sześć sekund z minimum jednej doliczonej minuty.

- Jak łatwo sobie wyobrazić, nie byliśmy z tego powodu zadowoleni. To było dziwne, bardzo dziwne - mówił w rozmowie ze Sky Sports Jordan Henderson.

Były sędzia Premier League, Dermot Gallagher, stwierdził:

- Jeśli doliczasz minutę do meczu, jesteś zobligowany, by mecz trwał przynajmniej o minutę dłużej.

Mecz zakończył się remisem 0:0.

Grudzień 2021: Faul Kane'a i brak karnego dla Joty

W meczu zremisowanym 2:2 z Tottenhamem czara goryczy Kloppa wobec decyzji Tierneya przelała się publicznie. Kamery Sky Sports uchwyciły moment, w którym trener po meczu powiedział do sędziego:

- Nie mam problemów z sędziami - tylko z tobą.

Gniew menedżera wzbudziła sytuacja z pierwszej połowy, gdy Kane otrzymał tylko żółtą kartkę za spóźnione wejście w Robertsona.

Gdy po meczu zapytano Kloppa, czy Kane powinien otrzymać czerwoną kartkę, trener - który w tym samym meczu był świadkiem tego, jak z boiska jest usuwany Robertson za faul na Emersonie Royalu w drugiej połowie - odpowiedział:

- Zdecydowanie, to była bardziej ewidentna kartka. Możemy dać Robbo czerwoną kartkę, to nie była jego najmądrzejsza decyzja. Jednak wejście Kane'a zdecydowanie zasługiwało na czerwoną kartkę, nie mam najmniejszych wątpliwości. Mamy VAR, który jeszcze raz przeglądał sytuację z Robbo i dobrze, bo po to tam jest. Co jednak system zrobił w przypadku Kane'a?

W tym samym meczu Klopp wściekał się jeszcze na jedną sytuację. Wówczas Diogo Jota został popchnięty od tyłu przez Emersona Royala tuż przed przerwą, jednak Tierney upierał się, że nie było faulu.

- Pan Tierney powiedział mi, że Diogo specjalnie się zatrzymał, ponieważ chciał zostać sfaulowany. Przede wszystkim, gdy chcesz oddać strzał, też musisz się zatrzymać, bo nie da się strzelać w pełnym biegu.

- VAR jest po to, by przyjrzeć się tej sytuacji, Dlaczego więc on zatrzymuje grę? Nie rozumiem tego.

Luty 2022: Nie odgwizdanie ręki Rodriego

To wydarzenie, które nawet nie dotyczyło meczu Liverpoolu, ale wciąż wprawiło wielu na Anfield w zdziwienie i wściekłość. Decyzja Tierneya w tym przypadku dała Manchesterowi City istotny impuls w walce o tytuł mistrzowski Premier League.

Wszystko miało miejsce pod koniec meczu na Goodison Park. City broniło prowadzenia 1:0. a Rodri wydawał się kontrolować piłkę ręką w swoim polu karnym. Tierney uznał jednak, że nie ma podstaw do podyktowania rzutu karnego, a decyzja została utrzymana przez VAR, z Chrisem Kavanaghem na czele. City wygrało mistrzostwo o punkt.

Później PGMOL przeprosił Everton za zdarzenie i przyznał, że VAR powinien poprosić Tierneya o ponowne rozpatrzenie sytuacji. Nawet menedżer Manchesteru City, Pep Guardiola, przyznał, że powinien być przyznany rzut karny.

- To jest powód, dla którego mamy VAR. Nie trzeba więcej niż pięciu sekund, by wiedzieć, że to był rzut karny - powiedział ówczesny menedżer Evertonu Frank Lampard.

 - Kavangh powinien powiedzieć sędziemu, żeby przyznał rzut karny lub powiedzieć mu, żeby chociaż spojrzał na tę sytuację. Straciliśmy punkt z powodu profesjonalisty, który nie potrafi wykonać swojej pracy. Zacząłem zastanawiać się dlaczego i nie mogę znaleźć odpowiedzi. To jest szczyt niekompetencji.

Co do Kloppa, dzień po zdarzeniu z Rodrim - kiedy nie uznano gola Joëla Matipa ze względu na spalonego Virgila van Dijka w finale Pucharu Ligi - powiedział:

- Nie widziałem tego ponownie, więc nie mogę się wypowiadać na ten temat, ale oczywiście VAR nie jest obecnie naszym ulubionym tematem, szczególnie po ostatniej nocy. To był oczywiście trudny do zrozumienia przypadek.

Kwiecień 2023: Skipp bez czerwonej kartki, Salah z faulem

W niedzielnym meczu przeciwko Tottenhamowi doszło do dwóch sytuacji, które rozzłościły Kloppa.

Pod koniec pierwszej połowy Luis Díaz próbował urwać się spod krycia Olivera Skipa, ale został powalony przez środkowego pomocnika. Mimo że Skipp trafił w piłkę, jego stopa wylądowała na kostce Díaza, co spowodowało, że Kolumbijczyk zaczął zwijać się z bólu na murawie. Tierney nie uznał tego za faul.

Po meczu Klopp odniósł się do tego incydentu. Zrobił to w odpowiedzi krytykę sędziego Tierneya przez tymczasowego menadżera Spurs, Ryana Masona, za brak czerwonej kartki dla Diogo Joty.

- Słyszałem, że Oliver Skipp też mógł dostać czerwoną kartkę. Czy mówił też o tym? - powiedział Klopp.

- Jak chce, żeby Diogo Jota opuścił boisko, to niech sam najpierw popatrzy na swoich zawodników.

Jednak incydent, który doprowadził do ostatecznego przekroczenia granicy cierpliwości Kloppa, miał miejsce w doliczonym czasie gry, gdy Mo Salah i Ben Davies rywalizowali o piłkę na połowie Tottenhamu.

W nagraniu wideo widać wyraźnie, jak Davies chwyta koszulkę Salaha prawą ręką, ale sędzia Tierney podyktował rzut wolny dla Tottenhamu. To pozwoliło drużynie gospodarzy na wykonanie dalekiego rzutu wolnego, który ostatecznie doprowadził do wyrównania Richarlisona.

Trzeba jednak dodać, że decyzja Tierneya nie może być usprawiedliwieniem dla niewłaściwego krycia rywali przez The Reds przy rzucie wolnym.

James Pearce

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

Magerlfc 03.05.2023 13:23 #
Takie błędy to tak naprawdę w każdym meczu się zdarzają. I wszystko zależy od interpretacji. Można mówić, że brak karnego po ręce Rodriego mógł dać nam tytuł, jednak karny to jeszcze nie gol. W tamtym sezonie sami przegraliśmy tytuł po zmarnowym karnym w meczu z Lester. Wtedy byśmy objęli prowadzenie, i z większym prawdopodobieństwem byśmy tego nie wypuścili. Jednak to dalej są tylko domysły. Najgorsze jest to, że te wszystkie decyzje wpływały na straty punktów gdzie margines błędu był bardzo niewielki... I tak o to jesteśmy 2x vicemistrzem z największą liczbą punktów tracąc do mistrza jeden pierd olony punkt.
ynwa19 03.05.2023 14:27 #
Ale tu chodzi o elementarna uczciwosc.Gdyby mister Tierney pomylil sie jeden czy dwa razy to nie byloby problemu poniewaz sedzia to tez czlowiek.
Lecz ten "facio" notorycznie "wali byki" w meczach z nami albo nas dotyczacymi.
I sorry ale zbyt dlugo przebywam juz na tej dziwnej planecie;) aby wierzyc w przypadek.
Ten typ ma jakies problemy z LFC oraz Jürgenem albo jest po prostu niekompetentnym idiota lecz w obu przypadkach nie powinien nam juz wiecej gwizdac.

To sie jednak nie wydarzy bo "swiete krowy".......
Owen89 03.05.2023 13:30 #
Paul Durney
Man_In_Red 03.05.2023 23:07 #
Panowie się po prostu nie lubią, ot cała historia.

Pozostałe aktualności

Prowadzenie do przerwy z Wolves  (21)
19.05.2024 17:53, AirCanada, własne
5 rzeczy, za które kochamy Matipa  (3)
19.05.2024 12:48, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Najlepsze momenty Thiago w barwach The Reds  (0)
19.05.2024 11:08, B9K, liverpoolfc.com
Ostatni trening Kloppa - wideo  (0)
19.05.2024 06:28, Piotrek, liverpoolfc.com
Pep Lijnders: Po latach, docenimy nasze sukcesy  (2)
18.05.2024 21:50, AirCanada, liverpoolfc.com