Bez goli do przerwy
Do przerwy na Anfield bezbramkowy remis.
The Reds podejmowali na Anfield Sunderland, rywala, z którym nie mierzyli się w żadnych rozgrywkach od stycznia 2017 roku, gdy po emocjonującym meczu padł remis 2:2. Dla wielu fanów był to więc powrót do dawno nieodświeżonej historii, a dla piłkarzy Arne Slota okazja, by potwierdzić, że zwycięstwo z West Hamem wreszcie zwiastuje przełamanie.
Poprzedni weekend przyniósł Liverpoolowi tak potrzebny oddech. Wyjazdowa wygrana nad Młotami zatrzymała niepokojącą serię wyników, a przede wszystkim pozwoliła odbudować pewność siebie, której w ostatnich tygodniach wyraźnie brakowało. Dziś, wracając na Anfield, the Reds chcieli zamienić pojedynczy sukces w solidny trend. Ostatnie starcie tych drużyn przy L4 odbyło się jeszcze w listopadzie 2016 roku. Wtedy Liverpool pewnie pokonał Sunderland 2:0 po golach Divocka Origiego oraz Jamesa Milnera z rzutu karnego.
Pierwsza połowa starcia Liverpoolu z Sunderlandem na Anfield nie dostarczyła kibicom zbyt wielu emocji. Gospodarze od pierwszych minut przejęli inicjatywę i prowadzili grę, lecz czynili to w dość spokojnym, momentami wręcz sennym tempie. Podopieczni Arne Slota długo utrzymywali się przy piłce, ale ich akcjom brakowało tempa, zaskoczenia i konkretów pod bramką rywali.
Pierwszą naprawdę groźną sytuację Liverpool stworzył dopiero w 23. minucie. Florian Wirtz odnalazł sobie nieco miejsca i oddał strzał, lecz bramkarz Sunderlandu świetnie interweniował, broniąc uderzenie Niemca. Goście również mieli swoją chwilę. W 32. minucie Omar Alderete zdecydował się na odważną próbę strzału. Piłka leciała w światło bramki, jednak Alisson Becker popisał się kunsztem i nie dopuścił do prowadzenia Sunderlandu.
W końcówce pierwszej połowy Liverpool mógł jeszcze objąć prowadzenie. Po dośrodkowaniu Alexis Mac Allister wygrał pojedynek w powietrzu, ale jego strzał głową zatrzymał się na słupku. Do przerwy na Anfield utrzymał się bezbramkowy remis.
Składy:
Liverpool: Alisson – Gomez (65' Jones), Konaté, van Dijk, Robertson, Gravenberch, Mac Allister (74' Ekitiké), Gakpo (46' Salah), Szoboszlai, Wirtz, Isak
Sunderland: Roefs – Hume, Mukiele, Ballard, Alderete, Mandava, Talbi, Xhaka, Sadiki, Le Fée (80' Geertruida), Brobbey (62' Isidor)

Komentarze (33)
Będzie wygrana dzisiaj
Po zwyciestwo
YNWA
Cieszy Joe na PO 😘
To po 3 punkty !
Come on LFC 🔴
Aby wygrać ten mecz to musimy grać zdecydowanie szybciej!
Gapcio na ławkę a za niego Hugo albo Florek na lewo i jednak Mo na boisko.
Wygrajmy to!
Do boju The Reds ⚽🔴💪