Persona non grata brazylijskiego mundialu opuścił Kraj (…)">
LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1144

Syndrom sztokholmski


Persona non grata brazylijskiego mundialu opuścił Kraj Kawy – a teraz bardziej piłki nożnej – by odnaleźć odskocznię od burzy medialnej wokół swej osoby w ojczyźnie, w Montevideo. Chandra, jaką wraz z Suárezem przeżyło wielu obserwatorów jest nieco niezrozumiała. Czego się spodziewaliście? O jeden „gryz” za daleko, Luis.

Na nieokrzesaną głowę Urugwajskiego goleadora wylano sowitą porcję pomyj, lecz sam bohater meczu z Anglią z kunsztem wprawnego balistyka obliczył trajektorię ich lotu, by następnie swój kark pod owe pomyje nadstawić. Jak można, będąc obserwowanym przez setki milionów widzów i niezliczoną ilość kamer, dopuścić się po raz kolejny tego samego przewinienia? Bożyszcze La Celeste spętał nogi nie tylko sobie, ale i ekipie Óscara Tabáreza.

W każdym geniuszu jest zalążek szaleństwa, zaś nieposkromione szaleństwo Suáreza wydawało się być wygłuszone, gdzie określenie „wydawało się” jest niesłychanie trafne. Wydawało się, że Luis spokorniał. Tak jak każda wielka osobistość ma potężnych wrogów, tak dla niego największym rywalem jest on sam. Jego osobisty konflikt rozsądku z temperamentem musiał w końcu eskalować. A co gorsza, przeszłość niczego go nie nauczyła.

Werdykt FIFA choć surowy, nie był szokujący. Nikt przecież nie liczył na bezinteresowną sprawiedliwość ze strony światowej wierchuszki piłki kopanej. Uważam, że jamę gębową Suáreza dygnitarze zasiadający w Zurychu mają w nosie. Zresztą twardogłowi notable z FIFA w nosie mają mnóstwo rzeczy, a skoro jesteśmy przy nosie, to przywołajmy tylko przykładowo Katar.

Liczy się stan konta w banku, a przecież Ameryki tym nie odrywam, podobnie jak najlepszy strzelec Premier League nie odkrył zbytnio uroków piłkarskiej kolebki, mieszczącej się właśnie w tejże Ameryce. Pieniądze i nadszargana reputacja międzynarodowej federacji była głównym protagonistą tak surowo wymierzonej kary.

FIFA musiała, jako poważny związek, zadać poważne obrażenia temu, który sprawił, że największy turniej na naszej planecie był zewsząd maltretowany aspektami nie związanymi stricte z pięknem futbolu. To nie może podobać się sponsorom, co na własnej skórze odczuł już sam „zapalnik” tej krytycznej sytuacji, bowiem w trybie natychmiastowym umowę z byłym kapitanem Ajaksu rozwiązała firma bukmacherska 888poker.

Suárez nie potrafi przegrywać. To jego jedna z największych zalet. Szkoda, że pozostawi sobie na sercu ogromną zadrę. Ta niezabliźniona rana będzie się dziś paskudnie jątrzyć, kiedy zazwyczaj robiący slalomy między defensorami rywali piłkarz, zmuszony będzie do robienia ich nerwowo między meblami w salonie podczas dzisiejszych zmagań swych kolegów z drużyny narodowej. Twoje miejsce Luis nie jest przed telewizorem. Człowiek o mentalności zwycięzcy poległ z kretesem.

Urodzony w Salto napastnik, będący wielokrotnie zarzewiem różnorakich skandali jest teraz pionkiem w marketingowej grze FIFA, gdzie nikt tak naprawdę nic nie może wygrać, tylko ewentualnie zdewaluować straty. Ale czy aby na pewno?

Zamieszanie wokół gracza Liverpoolu najprawdopodobniej wykorzysta Barcelona. Luis jedną nogą stąpa po katalońskiej stolicy. Fani Blaugrany szybko pokochają swojego potencjalnego nowego gracza. Lecz równie szybko będą musieli nauczyć się go bronić. Mało kto potrafi tak atakować jak on, ale i nielicznych trzeba tak usilnie i ślepo brać w obronę.

W sukurs „gryzoniowi” przyszli przecież nawet Ivanović oraz Chiellini, których śmiało możemy posądzić o syndrom sztokholmski.

Powtórzę to, co już kiedyś pisałem – Suárez jest jak dziecko z zespołem Downa – kochany, pomimo świadomości licznych ułomności. Kochany, bo nasz. Camp Nou przesiąknie nim błyskawicznie po szpik kości, jeśli zdecydują się na wykupienie go spod sztandaru Liverbirda.

Barwna ekstraklasa angielska mocno wypłowieje. Będzie po prostu nudno. Chociaż najnudniej Anglikom od dłuższego czasu jest w momentach kluczowych rozstrzygnięć na największych piłkarskich turniejach, które zapadają bez ich stempla jakości, którego niestety nie ma.

Jedno jest pewne – Anfield będzie mocno tęsknić za swym wiecznie niańczonym magikiem.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (6)

ivers 28.06.2014 21:16 #
Szkoda go będzie bo jego gra urywa dupsko ale taki deal 50 milionów £ + Alexis Sanchez uważał bym za dobry.Po zakończeniu przez Luisa kariery wróżę mu wielka karierę polityczną bo co innego mówi,co innego robi a myśli jeszcze zupełnie inaczej.
HKz 28.06.2014 22:22 #
Słabe użycie pojęcia syndromu sztokholmskiego :/ Artykuł ogólnie niezly. Nie chce nic mówić ale na sytuacji Suareza możemy tylko wygrać, o ile klub będzie trzymał swoje jeśli chodzi o cenę.
Asfodel 29.06.2014 03:34 #
Syndrom sztokholmski? Że niby jak? Bo Ivanowić i Chiellini wykazali odrobine sympatii w stosunku do kolesia z którym nijak łączyły ich relacje jakie łączą porywacza z porwanym? Solidne nadużycie.

"Suárez nie potrafi przegrywać. To jego jedna z największych zalet." Zalet? To jest akurat wada, która powinno się leczyć już w dzieciństwie. Tak, wada, ponieważ prowadzi do - destrukcyjnej w końcowym efekcie - frustracji. Ta jego "zaleta" doprowadziła do tego, że odlelciał do domu, zanim zrobiła to reprezentacja Urugwaju i tylko Bóg jeden wie, czy nie odleciała ona za wcześnie, tylko dlatego, że ta Suarezowa zaleta (jak to nazywasz) nie pozbawiła jej kluczowego zawodnika.

Również nawiązywanie do skandalu jakim niewątpliwie jest przyznanie Katarowi organizacji mistrzostw w kontekscie tego, co zrobił ostatnio Suarez, jest raczej nie na miejscu. Bo ani FIFA, ani Barcelona, ani nikt inny nie mógłby całej sytuacji wykorzystać, gdyby jej zwyczajnie nie było. A była, bo Suarez - nikt inny - zachował się tak, jak się zachował: skoro wiesz, że jesteś na widelcu, skoro wiesz, że w razie potknięcia wspotka Cię (zbyt) surowa i (nie)sprawiedliwa kara, to musisz się pilnować.
Zubol89 29.06.2014 12:53 #
Syndrom sztokhlomski, bowiem ofiara wstawiła się za swoim oprawcą - a tak było i w przypadku Ivanovicha, a także w przypadku Chielliniego. Nie chodzi tu o sympatię i odwoływanie się do porywaczy, a o stan psychiczny, bo to czysta metafora.

Tak, będę utrzymywał, że to jego zaleta. To przez to oglądaliśmy jak wielokrotnie tylko on ZAPIEPRZAŁ na tle całej drużyny i oddawał serce. To dzięki temu ciągle podnosił swe umiejętności, bo chciał być najlepszy. Chciał wygrywać; wszystko i ze wszystkimi. To dzięki temu w ciągu 2 lat bramkarze robić w gacie jak Urugwajczyk podchodził do rzutów wolnych. A najważniejsze: to dzięki temu Anfield kocha swego jeszcze obecnego piłkarza - bo pomimo przeciwności losu, pomimo wszelkich zawirowań, on wychodzi na boisko by wygrać i włoży w to nie 100%, nie 150, a 200% zaangażowania.

Suarez ugryzł Bakkala przy stanie 0-0, Chielliniego przy stanie 0-0, ponoć ,,obraził'' Evrę przy stanie 0-0, tylko Ivanovich został ugryziony, kiedy drużyna Luisa przegrywała. Widać prostą analogię; nie chodzi tu o przegrywanie. Problem leży tutaj moim zdaniem gdzie indziej -Luis jest podatny na prowokacje. Dlaczego przepraszał go i Serb i Włoch? Bo dobrze wiedzieli, że swoim zachowaniem w trakcie meczu ,,podpuścili'' Suareza. Cel osiągnęli, ale nie ten zamierzony - miał dostać czerwoną kartkę, a genialny piłkarz w jednym i drugim przypadku dostał zawieszenie po spotkaniu.

A Katar to było luźne nawiązanie, nad którym się nie rozpisywałem, tak to czasem bywa w felietonach. Ale dzięki za rzeczowe uwagi, po to się pisze, by wywołać dyskusję :)
Asfodel 30.06.2014 01:53 #
Zubol, domyślałem się, co kierowało Tobą, kiedy zdecydowałeś się na taki tytuł. Ciągle jednak uważam, że to solidne nadużycie. Pomijając to, że w sytuacji w jakiej znaleźli się Ivanović i Chellini, stawką nie było życie - co niby mieli dzięki owym wyrazom sympatii uzyskać? Suarezową przyjaźń? Akceptację wśród kibiców z Wysp? Lepsze traktowanie przez FIFĘ, na wypadek, gdyby sami kiedyś mieli ochotę kogoś "przekąsić" podczas meczu?

Ciągle uważasz, że to, iż Suarez nie umie przegrywać, jest jego zaletą? No to widzę, że trzeba będzie zweryfikować wiele podręczników psychologii. Zgadzam się z Tobą w jednym - Suarez zawsze haruje jak wół, zawsze chce wygrywać. Ale to dlatego, że jest ambitny do bólu. To właśnie jest jego motorem napędowym - ta chęć zwycięstwa, to całkowite zaangażowanie i poświęcenie, a nie to, że nie umie przegrywać! To dwie różne sprawy! Brak umiejętności przegrywania jest wadą, bo zamiast przynosić dobre owoce, rodzi destrukcyjną frustracje.

Piszesz, że Suarez pogryzł Chielliniego przy stanie 0:0? Problem w tym, że akurat w tym spotkaniu Urugwaj żeby nie przegrać musiał wygrać. Remis oznaczał porażkę, ponieważ różnica bramek dawała awans Włochom.

A, jest jeszcze jedna rzecz,w której muszę się z Tobą zgodzić - Luis jest podatny na prowokacje. To jednak jest osobnym problemem, który tylko wzmacnia wadę, jaką jest nieumiejętność przegrywania.
Zubol89 30.06.2014 10:53 #
Zgadzam się, mój błąd jeśli chodzio mecz Urugwaj - Włochy.

Niepotrzebnie zaś traktujesz prostolinijnie użycie tytułowego określenia, podobnie jak stwierdzenia o tym, że nie potrafi przegrywać. Każdy rozumny człowiek wie, że brak umiejętności nie może być traktowany jako zaleta. Nawet jeśli ktoś nie potrafi kłamać, przez wielu będzie traktowany jako cham. Napisałem to rozmyślnie i z przekąsem, bowiem ta wada jest notabene jego największą zaletą. Gdyby nie zawziętość Luisa, blady strach przed porażką - nie dobiłby do czołówki najlepszych piłkarzy globu. Dlaczego ciągle się upieram, że macza w tym palce ,,nieumiejętność przegrywania''? Bowiem po każdej porażce Luis wracał silniejszy. Dużo silniejszy. Porażki go motywują jak nic innego. Ale to tylko moje zdanie i każdy może mieć rozbieżne na ten temat :)

Pozostałe aktualności

Quansah po meczu z West Hamem  (0)
28.04.2024 15:48, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Media po spotkaniu z West Hamem  (0)
28.04.2024 15:13, Fsobczynski, thisisanfield.com
Redknapp: Czas Salaha w klubie dobiega końca  (7)
28.04.2024 10:40, Ad9am_, Sky Sports
Salah odmawia wywiadu i zaskakuje w mediach  (45)
27.04.2024 20:44, BarryAllen, Liverpool Echo
Moyes po remisie na London Stadium  (0)
27.04.2024 18:03, Wiktoria18, whufc.com
Reakcja Kloppa po remisie z West Hamem  (7)
27.04.2024 17:36, Bartolino, liverpoolfc.com
Gakpo: Nie takiego wyniku oczekiwaliśmy  (3)
27.04.2024 16:33, Loku64, Liverpoolfc.com
Statystyki  (1)
27.04.2024 16:19, Zalewsky, SofaScore