Salah: Mecz z PSG był w złym momencie
Mohamed Salah pokazuje klasę zarówno na boisku, jak i poza nim, o czym świadczy jego reakcja na wczesne odpadnięcie Liverpoolu z Ligi Mistrzów.
The Reds zapewnili sobie tytuł mistrza Premier League w sezonie 2024/25, ale triumf w Lidze Mistrzów wymknął im się z rąk.
Podopieczni Arne Slota odpadli z rozgrywek w marcu, przegrywając z Paris Saint-Germain, a teraz gigant Ligue 1 gra w finale z Interem Mediolan.
Salah był załamany po porażce z PSG na Anfield, ale w rozmowie z L’Equipe pokazał sportowe zachowanie, przyznając również, że mecz odbył się w złym momencie dla The Reds.
– To był ich dzień. Po meczu uścisnąłem dłonie rywalom – powiedział Salah. – Gratulacje, wygrajcie to. I tyle.
– Byliśmy w świetnej formie przez cały sezon, ale w marcu złapaliśmy dołek. I musieliśmy grać z najlepszą w tym czasie drużyną w Europie. Oni mieli wzrost formy, a my spadek, osiągnęliśmy ten sam punkt. Potem był Puchar Ligi (finał przeciwko Newcastle).
– Przegrywasz w Lidze Mistrzów, więc podchodzisz do meczu o Puchar Ligi, mówiąc: „Zły moment”.
Z perspektywy czasu jasne jest, że porażka The Reds z PSG nastąpiła po okresie bardzo napiętego terminarza. Przystępowali do meczu po rozegraniu ośmiu spotkań w lutym, i nie byli w najlepszej formie, fizycznej i mentalnej.
Mimo to, jak przyznał Salah, PSG zasłużenie może być ogłoszone zwycięzcą tego dwumeczu, i, jeśli im się to uda w tym sezonie, całej Ligi Mistrzów. Podopieczni Luisa Enrique pokonali w środę wieczorem Arsenal w półfinale, pozostawiając rywali Liverpoolu bez trofeum po raz piąty z rzędu. Na szczęście The Reds zdobyli już tytuł mistrzów Anglii, w przeciwieństwie do Kanonierów, którzy w niedzielne popołudnie szykują się do wyjazdu na Anfield. Na mistrzów czeka honorowy szpaler, który na pewno nie spodoba się Mikelowi Artecie, jego piłkarzom i przyjezdnym kibicom.
Komentarze (0)