Gravenberch o wpływie gry u boku Jonesa w środku pola
Ryan Gravenberch wyjaśnił, w jaki sposób jego współpraca z Curtisem Jonesem w pomocy pomaga mu kontynuować odrodzenie strzeleckie w tym sezonie. Gravenberch zdobył swoją czwartą bramkę w rozgrywkach Premier League, strzelając pierwszego gola w spotkaniu i pomagając odnieść zwycięstwo 2:1 nad Wolves na Anfield w sobotę.
Stanowi to kontrast z poprzednim sezonem, kiedy holenderski reprezentant nie zdołał trafić do celu ani razu, a The Reds wywalczyli rekordowe 20. mistrzostwo.
Grając u boku Alexisa Mac Allistera przez większość sezonu zakończonego zdobyciem mistrzostwa, Gravenberch grał u boku Curtisa Jonesa w środkowej części pomocy w ostatnich czterech meczach Premier League, dzięki którym Liverpool powrócił do czołowej czwórki.
- Wiem, że Curtis uwielbia przyjmować piłkę i dryblować od tyłu. Czuje się naprawdę komfortowo i prawie nigdy jej nie traci.
- Naprawdę miło się z nim gra. Dzięki temu łatwiej jest prowadzić piłkę do przodu.
- Zawsze, kiedy strzelasz gola, masz dobre przeczucie. To była naprawdę dobra asysta Jeremiego (Frimponga), a ja widziałem lukę pomiędzy bramkarzem a słupkiem i poszło dobrze.
Liverpool w drugiej połowie meczu z Wolves wykazał się dużym zaangażowaniem, kiedy dwubramkowa przewaga została zniwelowana tuż po przerwie za sprawą gola Santiago Bueno.
- W pierwszej połowie graliśmy naprawdę dobrze, stworzyliśmy dobre okazje i strzeliliśmy dwa gole. W drugiej odsłonie znowu straciliśmy gola po stałym fragmencie gry i oni (Wilki) wyczuli, że może uda im się strzelić kolejnego. Ostatecznie walczyliśmy i pokazaliśmy charakter.
- Jak zawsze, musimy trzymać się razem i po prostu biegać, biegać i starać się wygrywać pojedynki. Myślę, że nam się to udało, więc jestem zadowolony.
- Stać Nas na lepszą grę niż to co pokazaliśmy w drugiej połowie. Oczywiście rozgrywamy dużo spotkań i zawodnicy się męczą, ale myślę, że jeśli się zmęczysz, musisz utrzymać piłkę i nie iść ciągle do przodu.
- Możemy grać lepiej, utrzymując piłkę i po prostu pozwalając przeciwnikom biegać. Oni się zmęczą, a potem znaleźć odpowiedni moment. Nie udało nam się i musimy nad tym dalej pracować.
- Mam jednak nadzieję, że od teraz nabierzemy rozpędu i będziemy kontynuować dobrą grę.

Komentarze (0)